sobota, 28 lutego 2015

Mmmmmm sam seks ♡


----------------------------------------------------------------------------------------------
Zdjęła z siebie sukienkę i została w samej bieliźnie, wyglądała olśniewająco.

-Wyglądasz seksownie -powiedziałem.

-Jestem cała twoja -odparła i mnie zaczęła mnie całować.Odwzajemniałem jej namiętne pocałunki, mimo iż czułem od niej alkohol.W pewnym momencie jej ręka zdjęła moją marynarkę, a ja postanowiłem, że zanim to zrobimy to się może odświeżę.

-Zaraz wracam - powiedziałem i udałem się toalety.Siedziałem tam z dziesięć minut głównie poprawiając fryzurę i trochę się umyłem.

Kiedy ścisnąłem klamkę byłem nieźle napalony,miałem wielką ochotą ją przelecieć,ale kiedy otworzyłem drzwi uśmiech z mojej twarzy znikł.Ujrzałem śpiącą Cassie.Postanowiłem położyć się obok niej i chyba zasnąłem...



Obudziłam się o godzinie siódmej,ponieważ nastawiłam sobie budzik,wiedziałam,że nachlam się na tej,,uroczystości".Spojrzałam kto mnie obejmuje i szybko się od niego oderwałam.Wstałam i zaczełam na niego krzyczeć.

-Co ty tu w ogóle robisz?!-spytałam krzycząc.

-Spałem-odpowiedział i się uśmiechnął.

-Nie powinieneś u siebie ?-spytałam.

-Nie-odparł.

-Czy między nami coś no... ten teges-jękałam.

-Co ten teges?-spytał z uśmiechem.

-Oh,dobrze wiesz-powiedziałam zawstydzona i spaliłam buraka na twarzy.

-Nie,nie wiem-powiedział.-Heyy,ślicznie się rumienisz-powiedział,a ja poczułam skurcz zażenowania.

-A odpowiesz?-spytałam.

-Na co?-odpowiedział pytaniem z pełnym uśmiechem na twarzy.

-Spaliśmy ze sobą czy nie?-spytałam już trochę poirytowana.

-Niestety nie-odpowiedział,a ja odetchnełam z ulgą.

-Całe szczęście-powiedziałam.

-Nie-powiedział.

-Wiesz co,powinieneś już iść-powiedziałam i się uśmiechnełam.

-Wyganiasz mnie?-spytał.-Jeszcze nie dawno mówiłaś,że jesteś cała moja-powiedział z uśmiechem na twarzy,a ja moje policzki znowu pokryły się czerwienią.

-Ale się schlałam-powiedziałam.-Nie bierz tego na poważnie,gdybym była trzeźwa,to w ogóle by nic nie zaszło-dodałam.

-Dlaczego?-spytał.-Coś ze mną nie tak?

-A żebyś wiedział -powiedziałam.-A teraz wyjdź-powiedziałam i pokazałam mu palcem drzwi.

-Trudna jesteś-rzekł.

-Życie-odparłam i weszłam do toalety.


Kiedy z niej wyszłam Neymara już nie było,a ja postanowiłam się w coś porządnego ubrać.Spakowałam swój strój na trening
I spojrzałam na swój zegarek,była godzina dopiero 7:56,więc postanowiłam powędrować szybko do fryzjera i zmienić kolor swoich włosów na poprzedni,mam nadzieję,że tydzień już minął.Kiedy wyszłam z salonu fryzjerskiego wyglądałam tak samo jak tu przyjechałam,czyli świetnie.Tak wiem jestem skromna.

Dotarłam do domu o godzinie 8:32 i postanowiłam sobie jeszcze cyknąć profilowe na facebooka,ale na stronie głównej rzuciło się zdjęcie mojej przyjaciółki,z jej nowym chłopakiem,a mianowicie był do Nathan.
Podpisane miłymi słówkami ,,Wieczna miłość".Zaśmiałam się z tych słów i od razu popadłam w ściekłość.Okey,wyjechałam do Barcelony,rzuciłam swojego chłopaka właśnie dlatego,a moja kochana Elizabeth korzysta.Po prostu świetnie.Niech ja ich kiedyś spotkam to nie daruję,I tak nie zepsują mi tego,że zamierzam zmienić zdjęcie profilowe.Niech rzygają tą swoją miłością,kurde.
 Kliknełam dodaj i od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech...Podpisałam je słowami ,,Kocham".Mimo iż nie wiedziałam kogo,chciałam,żeby Nathan żałował co stracił,a nie.
Zamknełam swojego laptopa i od razu powędrowałam do swojej komody.Postanowiłam założyć czarne legginsy i czerwoną bluzę w serce.Wybrałam ten strój tylko,dlatego,że było dzisiaj trochę chłodno.


Kiedy wyszłam z domu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.Może to urok Barcelony ?

Kiedy weszłam do klubu bokserskiego od razu podszedł do mnie pewien przystojny mężczyzna.

-Cassandra?-spytał.

-Tak - odpowiedziałam.

-Cześć jestem Dylan, będę twoim trenerem - odparł I się szeroko uśmiechnął.

-Miło -powiedziałam.

-Lec się przebrać, szatnie są tam -powiedział j wskazał na drzwi z napisem Girls.

-Ok - powiedziałam i udałam się do szatni.

Kiedy z niej wyszłam Dylan na mnie się spojrzał i  się uśmiechnął, a ja starałam powstrzymać pojawiające się na mojej twarzy rumieńce.

-Najpierw rozgrzewka -powiedział - A potem chce sprawdzić twoją kondycję to się przebiegnie my do parku co ?-spytał.

-Dobra -powiedziałam.



Czas podczas treningu szybko mi zleciał.Udałam się jeszcze do sklepu i kupiłam sobie bluzkę na poprawienie humoru.
Powędrowałam jeszcze do sklepu meblowego żeby już sobie wybierać meble do sypialni.Spodobało mi się białe biurko, ale nie jestem do niego do końca  na przekonana..

O godzinie szesnastej wparowałam do domu i od razu spotkałam wujka.

-Cześć, przyjdziesz dziś na mecz ?-spytał.

-Pewnie -odparłam.

-Za godzinę bądź gotowa -powiedział, a ja pobiegłam na górę się przebrać ...
 ------------------------------------------------------
Przepraszam, dziękuję , dobranoc ♡





1 komentarz:

  1. Przystojny trener mrrr :D coś z tego będzie? :D
    Ughh.. Ney.. ://
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń