piątek, 24 kwietnia 2015

To się nazywa miłość


-Ale jak to się w ogóle stało?-spojrzał na mnie śmiertelnie poważnie mój kochany wujaszek.

-No,bo mnie wkurzyła-odparłam trochę zdziwiona jego postawą.Zazwyczaj wujek był spoko gościem i niczego się nie czepiał.Może to dlatego,że Elena się wyprowadziła?Czy jest jeszcze gorzej niż podejrzewałam?

-Ale,żeby jej wybić zęby?Wiesz w ogóle ile ona ma siniaków na twarzy?-machał zabawnie ręką,ale mimo wszystko nie odważyłam się uśmiechnąć.

-Niestety nie miałam tej przyjemności-powiedziałam wychodząc właśnie z aresztu,z którego zgarneła mnie i Emily policja,ponieważ ochrona się na nas bardzo wkurzyła.Podczas naszej ,,bójki" dwóch ochroniarzy straciło przytomność za pomocą mojej pięści i nogi Emily.Trochę żałuję,że przestałam chodzić na boks,ale z jednej strony to chyba dobrze.,,Przemoc niszczy ludzi"~pomyślałam.

-A poza tym to jak udało ci się przywalić pięścią ochroniarzom ?Nie bałaś się złamać paznokcia czy coś?Hmm?-wujek spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem,niestety w mojej dawnej w szkole nauczyło mnie moje towarzystwo bardzo dobrze kłamać i czasami nawet nie żałuję.

-Jak ktoś mnie wkurzy potrafię zrobić wszystko-powiedziałam bez żadnego problemu,wiedząc,że mój kochany wujaszek mi uwierzy.Oczywiście nie myliłam się.

-Okej


Kiedy wróciliśmy do domu postanowiłam coś zjeść,tak byłam bardzo głodna.Jednakże chciałabym,żeby Elena już wróciła,bo brakuje mi jej pysznych dań.

-Kiedy wróci Elena ?-spytałam wujka,który był bardzo zaskoczony moim pytaniem,bo omal co nie zbił kubka z kawą.

-Nie wiem takich rzeczy-udawał obojętnego,ale ja widziałam w jego spojrzeniu,że go to poruszyło.

-Dobra-powiedziałam.

Powędrowałam do swojego ślicznego pokoju i zamknełam za sobą drzwi,usiadłam na kanapie i wybrałam numer do Eleny.Odebrała za drugim sygnałem.

-Cześć ciociu,chciałabym się dowiedzieć kiedy wrócisz do domu,brakuje tu ciebie...

-Nie wiem kochanie,ja i twój wujek musimy od siebie odpocząć.

-Coś się między wami złego wydarzyło?

-Ostatnio między nami nie jest najlepiej,kłócimy się o byle co,a ostatnio nawet...

-Ostatnio nawet co?

-Ostatnio przez przypadek,naprawdę przez przypadek odczytałam sms-a,który był od pewnej ,,Magdy"

-I co w nim pisało?

-Że nie może się doczekać następnego spotkania,bo to było świetne i,żeby o niej śnił.Czy jakoś tak.

-Czekaj,co?!

-No właśnie,ja...ja się nie spodziewałam.

-Ja też

-Dlatego nie wiem czy prędko wrócę i czy w ogóle,twój wujek próbował mi to jakoś wytłumaczyć,ale sytuacja jest dość jasna.

-Rozumiem,przepraszam jestem w szoku..

-Ja też byłam.Wiesz ja muszę już kończyć,do widzenia kochanie

-Pa 

Byłam bardzo zdziwiona zaistaniałą sytuacją,nawet nie wiedziałam co mam z tym zrobić.Tak rozmyślając zasnełam....



                                                                   ***

Obudzona w znakomitym humorze udałam się do mojej ślicznej toalety i wziełam poranny prysznic,a następnie wysuszyłam swoje długie fioletowe włosy,których kolor mi się mega podobał.

Kiedy wyszłam z toalety pierwsze co to złapałam za telefon ujrzałam tam wiadomość od Neymara:

Chciałbym,abyś dzisiaj poszła ze mną na kolacje do restauracji o godzinie 19,nie przyjmuje odmów :)

Uśmiechnełam się na wiadomość od Ney'a i od razu rozmyślałam leżąc w samym ręczniczku na łóżku o tym w co mam się ubrać.Ostatecznie i tak nie zadecydowałam,więc postanowiłam dodać nowe zdjęcie na facebooka,a ostatecznie padło na to :

Podpisałam je zwykłą uśmiechniętą emotką.Przejrzałam jeszcze fejsa,gdy nagle napisała do mnie Elizabeth:

-Cześć kochana,co tam u ciebie?
No nie wiem czy taka kochana,ale okej.Elizabeth,moja była przyjaciółka,który mi niby zabrała faceta nie odzywała się do mnie ponad dwa tygodnie a teraz co ?

-Jak zawsze,czyli zajebiście ;)

-Słyszałam,że chodzisz z tym sławnym piłkarzem,no nieźle.

-No bardzo...,a co?

-Nie no nic,kiedyś jak do ciebie przylecę to mogłabyś nas chociaż poznać ;)

-Oczywiście,żebyś mi go kurde odbiła co?

-O co ci chodzi?

-O GÓWNO!Żegnam ;) -napisałam i nie czekając na odpowiedź wylogowałam się z facebooka.Jednakże mimo iż byłam bardzo zła,postanowiłam nie psuć sobie tego cudownego dnia.

Zeszłam na dół i rozejrzałam się dokładnie czy nie ma gdzieś obok wujka,jednakże nie było go nigdzie.Pewnie u kochanki~pomyślałam.

                                                                            ***
O godzinie 18,59 byłam już robiona na bóstwo ,a prezentowałam się następująco:
Wyszłam właśnie z domu,zamykając na klucz drzwi,ponieważ do tej pory mój wujek nie raczył wrócić do domu.

Zadowolona powędrowałam do samochodu Neymara,a kiedy do niego wsiadłam przywitałam się z nim czułym pocałunkiem w usta.

-Gotowa?

-Z tobą zawsze.

---------------------------------------------------------------------------------->

Cześć kochane !

Rozdział ogólnie nawet spoko,ale uważam iż trochę za mało w nim Ney'a.Postaram się w następnym to nadrobić no i oczywiście proszę o zostawienie swojego komentarza,gdyż to dodaje mi motywacji.Mimo iż pod ostatnim rozdziałem były tylko dwa komentarze postanowiłam i tak dodać następny i mam nadzieję,że nie pożałuję swojej decyzji :)

A jak wy go oceniacie?

Pozdrawiam :D

---------------------------------------------------------------------------------

          



 



              



3 komentarze:

  1. No to jej nieźle dowaliła ;) Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hey, fajny blog zapraszam do mnie ;) <3 nowy rozdział mam http://sanchezbogiem.blogspot.com/2015/05/rozdzia-6-czesc-pamietasz-mnie-jeszcze.html

    OdpowiedzUsuń